Fotograficzne samograje
Jak zrobić zdjęcie, które będzie się podobać?
Fotografia żywi się realnym światem zatopionym w zastanym, bądź wykreowanym przez nas świetle. Bez tych dwóch niezbędnych czynników nie istnieje. Bez wątpienia ważny jest przedmiot naszej fotografii, ale równie ważne jest to w jaki sposób go pokażemy. Jak oświetlimy i skomponujemy kadr. Co wydobędziemy, a co ukryjemy. Ale czy aby na pewno forma ma znacznie? Wszystko zależy od tego, jakiego rodzaju fotografię chcemy wykonywać i kto będzie jej odbiorcą. Jeśli fotografujemy wydarzenia sportowe do prasy, to odbiorcy nie będą oczekiwać artystycznych nieostrości i rozmazanych zdjęć pokazujących ruch. Będą ich interesować fakty. Ostre twarze zawodników, ciała zamrożone w kluczowym momencie sceny i numery na sportowych strojach. Podobnie techniczne spojrzenie potrzebne jest w fotografii dokumentalnej i reportażowej. Choć tu także jest miejsce na odrobinę artystycznej kreacji, jednak nie jest obowiązkowa.
Jeśli chodzi o masowy odbiór naszych prac ważniejszy wydaje się być temat, niż sposób jego sfotografowania. Więcej widzów będzie chciało zobaczyć ciekawe wydarzenie dotyczące znanych osób, choćby to były nudne, reporterskie kadry bez cienia artyzmu, niż świetny artystycznie, portret nieznanej osoby. W docieraniu do masowego odbiorcy, ważne są jego pragnienia i jego gust. Widzowie chcą oglądać miejsca, do których chcieliby pojechać, sytuacje wzbudzające emocje i ludzi których chcieliby poznać. W dodatku kadry takie powinny mówić maksymalnie dużo. Wszystko na nich powinno być jednakowo ważne. Czy to ludzie, pejzaże czy rzeczy – wszystko maksymalnie „zrobione” – wyostrzone i podkoloryzowane. Ma być na bogato, bo tylko nasycony kolor i twarze gładkie jak pupa niemowlaka gwarantują życie wieczne. Co prawda nie wiem czy to do końca jest prawda, ale oglądając tysiące współczesnych zdjęć do takiego właśnie obrazu mi się zlewają. Fotografia nie ma dokumentować, nie ma podkreślać, czy wydobywać istotnych aspektów wizualnych świata. Współczesna fotografia ma ten świat obowiązkowo upiększać w najprostszy możliwy sposób, by zbliżyć go do kiczowatych gustów masowego odbiorcy. Do tego trzeba dodać obowiązkowe elementy dzieła: oklepane punkty widokowe na trasie, słodkie twarze i ciała modelek, celebryci różnego autoramentu, no i koniecznie egzotyka biedy albo wojny – do wyboru. Nie ważne jak to sfotografujesz. Liczą się tylko te tematy, które ludzie chcą oglądać – ale pamiętaj – koniecznie podrasowane. Do pejzażu możesz dodać lekki efekt HDR i winietę. Ma być więcej szczegółów. Widz ma być oszołomiony. To właśnie nazywam fotograficznym samograjem. Nie musisz umieć fotografować. Wystarczy że zastosujesz ten przepis a będziesz wielki. Chcesz zrobić chętnie oglądany portret? Wystarczy, że zatrudnisz piękną modelkę, albo zrobisz sesję znanemu aktorowi. Nie ważne jak ich sfotografujesz. Zagra samo piękno osoby, znana z filmu twarz. Naprawdę trudno to spieprzyć. W cenie są także kontrasty, kurioza, szokujące treści. Zdecydowanie proste i silne bodźce. Nie baw się w szarości. W szukanie światła i modelunku. Większość osób ich nie dostrzeże.
No chyba, że fotografujesz tylko dla własnej przyjemności. Dla małej grupy osób wrażliwszych. Wtedy rób co chcesz. Fotografuj po swojemu. Może docenią. Ty sam masz być zadowolony z własnej pracy. Chyba, że stać cię tylko na fotograficzne samograje.
Nie traktuj tego tekstu zupełnie poważnie. To tylko mój subiektywny punkt widzenia.