.

Fotografia otworkowa

14 maja 2020

Czym jest fotografia otworkowa?
Fotografia otworkowa wykonywana jest bez użycia soczewek szklanych. Tradycyjny obiektyw zastępujemy małą dziurką zrobioną w cienkim, nieprzepuszczającym światła materiale (papier, czarna folia…). Światło przechodząc przez ten mały otworek, tworzy wewnątrz ciemni aparatu fotograficznego, obraz wystarczająco mocny, by naświetlić materiał światłoczuły. Dziwna sprawa, ale faktycznie nie potrzeba do wykonania takiej fotografii w ogóle obiektywu, a jedynie trochę „dziurawego” papieru.

Obraz przez dziurkę.
Od obrazu powstałego tradycyjnymi metodami jest bardziej miękki (można powiedzieć nieostry). Ostrość jest niemal taka sama, niezależnie od odległości od aparatu (wszystkie plany od zera do nieskończoności są tak samo „ostre”). Nie ma zniekształceń perspektywy przy użyciu krótkiej ogniskowej (linie na brzegach obrazu nie wyginają się). Występuje widoczna aberracja chromatyczna i efekty rozszczepienia światła (tym bardziej widoczne im mniejszą zastosujemy średnicę „dziurki”).

Ku ostrości.
Zdawałoby się, że zmniejszając średnicę otworu będziemy uzyskiwać coraz ostrzejsze obrazy. Tak dzieje się tylko do pewnej granicy (wytyczonej przez długość fali światła). Jeśli pomniejszymy otworek za bardzo ostrość pogorszy się z powodu występowania zjawiska dyfrakcji. Okazuje się, że istnieje optymalna (jeśli zależy nam na uzyskaniu największej ostrości obrazu) średnica otworu dla każdej odległości ogniskowej. Oznacza to, że zwiększając odległość otworka od materiału światłoczułego musimy też, jeśli chcemy zachować ostry obraz, zwiększyć też jego średnicę.

Robimy otworek.
Jedną z najważniejszych rzeczy jest sam otworek. Powinien być idealnie okrągły i o równych brzegach. Najłatwiej sprawdzić jego „jakość” a także średnicę pod powiększalnikiem. Dotychczas „najlepsze dziurki” udało mi się uzyskać w matowej czarnej folii. Folię z wypalonymi szpilką dziurkami włożyłem pod powiększalnik (ustawiony na 10-cio krotne powiększenie) i wybrałem: najmniej postrzępioną, najbardziej zbliżoną do koła i co najważniejsze odpowiedniej średnicy. Planowana odległość od płaszczyzny filmu miała wynosić ok.50mm tak więc wybrałem dziurkę o średnicy 0,3mm. Spodziewam się, że lepsze rezultaty dałaby dziurka wywiercona w blaszce zrobionej z jakiegoś twardego i sztywnego metalu.

Aparat do fotografii otworkowej.
Aparaty do wykonywania fotografii otworkowej mogą być najprzeróżniejsze. Od wykonanych dużym nakładem pracy z najlepszych materiałów, do byle jak skleconych z tego co było pod ręką. Pomysłowość „konstruktorów” aparatów otworkowych nie ma granic. Robiono już kamery otworkowe, z pudełka po herbatnikach, z sedesu, z wagonu kolejowego,… Nic prostszego wystarczy kawałek ciemni z jednej strony zaopatrzonej w otworek, a z drugiej, w materiał światłoczuły. No i trochę cierpliwości. Można wykonać taki aparat samemu, lub zaadoptować zwykły aparat fotograficzny. Wystarczy odłożyć obiektyw na półkę, a w jego miejsce wstawić czarną zasłonę z maleńką dziurką.

Technika.
Na początek polecam zaadoptować zwykły aparat i wykorzystać jego liczne dobrodziejstwa (niedostępne w pudełku po butach) takie jak: matówka, światłomierz, migawka, czy możliwość szybkiej zamiany „dziurki” na zwykły obiektyw (aby skadrować obraz, czy zmierzyć światło). To zdecydowanie lepszy sposób, jeśli się nie chce robić zdjęć w „ciemno”. Jeśli jeszcze nie wspominałem to jest przez taką dziurkę naprawdę ciemno na matówce. Praktycznie rzecz biorąc można kadrować bez problemu, tylko w jasny (słoneczny) dzień. To samo dotyczy pomiaru światła. W gorszych warunkach oświetlenia korzystać można do przybliżonego kadrowania, z obiektywu odpowiadającego ogniskową „dziurce”(odległości dziurki od materiału światłoczułego). Żeby zmierzyć światło najlepiej skorzystać ze zwykłego obiektywu a potem przedłużyć czas odpowiednią ilość razy. (są na to tabele, a jeśli nie wystarczą możemy sobie taką zrobić samemu: porównujemy pomiar wykonany (na tą samą bardzo jasną powierzchnię) zwykłym obiektywem(przy ustawieniu przysłony na przykładową wartość 16), z pomiarem przez dziurkę. Obliczamy ile razy nasza dziurka jest ciemniejsza od obiektywu o jasności 16. Potem w trudniejszych warunkach oświetleniowych, gdy pomiar przez dziurkę jest niemożliwy (zważywszy na zbyt małą czułość naszego wbudowanego w aparat światłomierza) korzystamy z pomiaru przez zwykły obiektyw i korzystając z tabeli odpowiednio przedłużamy czas.

ogniskowaśrednica otworkajasność otworka*wydłużenie ekspozycji f/16
10mm0.14mmf/7020x
20mm0.20mmf/10040x
30mm0.24mmf/12560x
40mm0.28mmf/14080x
50mm0.31mmf/160100x
60mm0.34mmf/180125x
70mm0.37mmf/190140x
80mm0.40mmf/200160x
90mm0.42mmf/214180x
100mm0.45mmf/220200x
200mm0.63mmf/318400x

*Jasność otworka – to samo co jasność obiektywu wyrażona zwykle przy pomocy litery F i cyfry. Tradycyjne obiektywy mają zwykle jasność od F1,2 do F16 – obiektywy otworkowe mają zwykle jasności od 70 do 500 (ich jasności są więc bardzo małe w porównaniu do tradycyjnych obiektywów).


Wnioski wyciągnięte z dotychczasowych eksperymentów.
Myślę, że ciekawsze efekty można uzyskać stosując raczej mniejsze otworki niż te proponowane w tabelach. Dają one właśnie te dziwne rozszczepienia światła nie do uzyskania tradycyjnymi metodami. Ciekawe też moim zdaniem są zdjęcia wykonane przez obiektywy wielootworkowe. Znowu niepowtarzalne i niepodobne do zdjęć robionych szklanym obiektywem. Link do galerii moich zdjęć otworkowych.